
Stylizacja i przemyślenia na koniec roku.
30 grudnia 2014

Czas na ubieranie choinki!
20 grudnia 2014
Ostatnie tygodnie były naprawdę intensywne i czuję, że w końcu przyszła pora na to, aby zwolnić. Oczywiście nie tak do końca, bo czeka mnie jeszcze trochę rzeczy do zrobienia, jednak jest tego zdecydowanie mniej niż wcześniej. W tym roku będzie troszkę ciężej bo przez ząbkowanie Julki prawie nie śpię i chodzę jak zombie... Mimo to cieszę się na święta i choinkę jak dziecko!:)


Coraz bliżej święta!
13 grudnia 2014

Ostatnie dni mocno dały mi się we znaki! Nagłe zmiany planów, kolejne chwile wyrwane przez choróbsko i krótka wizyta w szpitalu sprawiły, że wpisy nie pojawiały się na blogu. Nie miałam też okazji aby zrobić jakąś stylizację na bloga bo pogoda cały czas pozostawiała wiele do życzenia. W związku z tym nie pozostało mi nic innego jak robić typowe, domowe wpisy :)
Drogi Święty Mikołaju...
6 grudnia 2014

Bardzo lekki obiad.
4 grudnia 2014

Ten wpis powstał ponad miesiąc temu więc mam nadzieję, że nie dziwi Was apetyczny widok fig :) Nie dodawałam go, bo w między czasie pojawiało się wiele innych pomysłów na wpisy, a i ten musiał czekać na swoją kolej. Więc dziś mam dla Was pomysł na smakowitą sałatkę z figami, kurczakiem i serem feta.
Inspiracje Bożonarodzeniowe.
2 grudnia 2014
Czy zastanawialiście się jakie będą tegoroczne święta?:) Ja czuję, że będą magiczne. Będzie choinka, ciasto, ciepła herbata, a radio zabrzmi świątecznymi piosenkami. Będziemy wszyscy razem!:) By było nam cudownie, postanowiłam poszukać ciekawych inspiracji na Pintereście. Niby nic odkrywczego, ale niektóre pomysły na świąteczne dekoracje są naprawdę ciekawe! Zachęcam do obejrzenia, poczujcie klimat świąt!

W domowym zaciszu...
29 listopada 2014


Ostatnie dni nie należały do najprzyjemniejszych. Od kilku lat nie miałam anginy więc nie był to dla mnie tydzień miłych doznań i prawdę mówiąc nie chciałabym już chorować w tym sezonie. Na szczęście wszystko jest już dobrze więc mogę skupić się na sprawach codziennych i życiu rodzinnym.
Lipcowy dzień nad rzeką.
27 listopada 2014

Jakiś czas temu zgubiłam kartę pamięci. Było mi bardzo żal, bo była zapasowym egzemplarzem a jej brak odczuwałam dotkliwie przez długi czas. Jednak wczoraj szczęście uśmiechnęło się do mnie bo Damian znalazł ją zupełnie przypadkowo w szufladzie, w której ostatnio robiłam porządek (do tej pory zastanawiam się jakim cudem jej wtedy nie znalazłam)...
Krucha tarta z lawendową śliwką i migdałami pod bezową pierzynką.
21 listopada 2014

Gdybym miała opowiadać o tym, co mi smakuje najbardziej, to bez wątpienia wymieniłabym tarty. Z owocami, serem, kremem.. Nie ważne! Uwielbiam je bo są najlepsze dla osoby która nie przepada za zbyt słodkimi deserami. Są wystarczająco słodkie dla mnie i często mam na nie ochotę. Dziś przygotowałam dla Was przepis na boską tartę ze śliwkowo lawendowym nadzieniem (lawendowa śliwka - coś cudownego!) i kruchą bezą. Gorąco zachęcam Was do upieczenia jej - nie pożałujecie!
Pora pomyśleć o świętach!
19 listopada 2014

źródło zdjęć: weheartit.com
Nie wiem jak u Was, ale ja już totalnie fiksuję na myśl o nadchodzących świętach! Jestem mega pozytywnie nastawiona i po prostu nie mogę się ich doczekać :) Wiem już jak ubierzemy choinkę, co kupię bliskim na święta i co upiekę na Wigilię. Świąteczny duch wstąpił we mnie wcześniej niż myślałam! I na dodatek to całkiem miłe :) Myślę więc, że już czas na podzielenie się z Wami pozytywną energią i moimi świątecznymi inspiracjami.
Aromatyczne warzywa z korzenną wieprzowiną, jabłkiem i świeżymi ziołami.
13 listopada 2014

Mam dla Was przepis na idealny, jesienny obiad z wykorzystaniem składników najzwyklejszych pod słońcem. Jest prosty i smaczny bo wystarczy minimalna ilość przypraw - po co zakłócać naturalne smaki?
Ciekawi?
Listopadowa aktualizacja włosowa.
11 listopada 2014

Minione dni były bardzo intensywne i wypełnione zajęciami po brzegi. Gdy wieczorami wracałam do domu to jedyną rzeczą o której marzyłam był sen, a i tak było jeszcze wiele do zrobienia więc siłą rzeczy blog spadał na ostatnie miejsce. Miałam kilka wpisów w zapasie (w tym ten), ale nie miałam czasu moderować komentarzy ani kontrolować tego co się dzieje w internecie więc postanowiłam przełożyć nowy wpis na później. Tak więc witam Was dzisiaj nową włosową notką i zapraszam serdecznie do przeczytania całej aktualizacji :)
Waniliowy sernik z białą czekoladą i lawendą na orzechowym spodzie.
5 listopada 2014

Zdecydowanie nie jestem typem osoby która przygotowuje wpisy na bloga na bieżąco. To co przygotuję czeka na swoją kolej i tak też było z dzisiejszą notką w której chciałam się z Wami podzielić przepisem na przepyszny sernik urodzinowy który zrobiłam mojemu ukochanemu Damianowi. Pewnie niektórzy z Was się zastanawiają - dlaczego sernik, a nie tort?
Jesienny niezbędnik.
28 października 2014
Czyli bez czego nie mogę żyć jesienią?

Stylizacja z szarym płaszczem.
26 października 2014

Liście pospadały z drzew, zrobiło się okrutnie zimno. Do tej pory byłam tak zajęta tym co się wokół mnie dzieje, że nie zauważyłam zmiany pogody. Do teraz!
Skutkuje to tym, że dopiero w tym momencie wyjęłam z szafy wszystkie kurtki jesienne. Jestem letnią desperatką która do końca liczy na to, że zrobi się cieplej! A jedynym plusem takich chłodów jest to, że można założyć ładny płaszczyk i piękne, kryte buty (a zdradzę Wam, że kiedyś tylko na to czekałam!). Tak więc dziś pora na pierwszy elegancki, jesienny klasyk.
płaszczyk SHEINSIDE / bluzka CHOIES / spodnie Never Denim / torba Gina Tricot / zegarek DW / botki Czas na Buty / czapka bezmarkowa
Jesienna edycja spotkania bloggerek.
23 października 2014


Oprócz relaksujących kąpieli, pachnącej kawy czy wspaniałej uczty razem z najbliższymi, zdecydowanie najlepszą rzeczą jaką kobieta może zrobić dla siebie, jest spotkanie z innymi kobietami. Muszę Wam powiedzieć, że dzięki blogowi poznałam wiele świetnych dziewczyn i w zasadzie to niektóre z nich są dla mnie na tyle bliskie, że kontaktujemy się ze sobą non stop. Spotkanie blogerek jest za to naprawdę świetnym sposobem na oderwanie się od codzienności bowiem to najlepsza okazja do spędzenia czasu w przemiłym, babskim gronie. Tak też było 4 października gdyż razem z dziewczynami spotkałyśmy się w Agencji Whites na Saskiej Kępie.
O organizację spotkania świetnie się postarały trzy wspaniałe dziewczyny - Karolina Żebrowska, Agnieszka Olszańska i Patrycja Piwońska. Muszę Wam powiedzieć, że dziewczyny naprawdę spisały się na medal!:)
Jak zrobić domowe sushi? Z czym warto zrobić sushi?
20 października 2014

Za każdym razem, gdy tylko biorę się za pochłanianie moich ulubionych kawałków sushi, to przypomina mi się jak próbowałam go raz pierwszy. Ten pierwszy sushiowy raz był dla mnie na tyle nie miłym doświadczeniem, że dałam sobie z tym spokój na kilka dobrych miesięcy. A potem zaczęłam robić je sama. I wiecie co? Dopiero wtedy to polubiłam!
Pierwsza jesienna stylizacja.
9 października 2014

Klasyka i prostota zadomowiły się u mnie na dobre. Moja jesienna garderoba pęka w szwach od ubrań w stonowanych kolorach a wszystko co nosiłam w sezonie letnim, zostało schowane na samym dnie szafy. Muszę Wam powiedzieć, że takie co sezonowe porządki bardzo się przydają bo praktycznie nie mam problemu z wyborem ubrań na każdą okazję.
bezrękawnik SHEINSIDE / bluzka Pimkie / spodnie Never Denim / zegarek DW / torba Gina Tricot / buty bezmarkowe
W dniu urodzin.
8 października 2014

Od zawsze byłam osobą pełną wewnętrznego optymizmu. Z radością witałam kolejny, nowy dzień, w zieleni drzew i błękicie nieba widziałam niesamowite piękno. Gdy działo się coś gorszego, zawsze dawałam sobie chwilę na płacz i wylanie emocji, a potem stawałam na nogi i z uśmiechem szłam przed siebie. W porażkach dostrzegałam dobre ich strony wiedząc, że zawsze po burzy wychodzi słońce. No i że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło! Nie rozpamiętywałam tego co złe. Z najgorszych opresji wychodziłam dobrze dlatego, że byłam pozytywnie nastawiona i widziałam w nich znaki od losu. Wiedziałam to, że nic się nie dzieje bez powodu.
Czarna stylizacja na ciepły, wrześniowy dzień / KONKURS
18 września 2014

To drugi raz kiedy męczę Was czarną koszulą ze złotymi guziczkami. Ta stylizacja ma już trochę czasu a ja trochę zwlekałam z jej pokazaniem, bo nie chciałam ładować na bloga wszystkiego na raz. Stwierdziłam jednak, że nie będę tyle czekać, bo po co?
Tak więc chciałabym Wam pokazać czarną stylówkę ożywioną przez przepiękną, koralową kolię, która stała się zdecydowanie moim biżuteryjnym faworytem. Żałuję tylko tego, że nie będę jej nosić w nadchodzących miesiącach bo koral to typowo letni odcień.
Comfortable set.
12 września 2014
Pamiętacie czarną stylizację z kobaltowymi szpilkami? Dzisiaj baza jest ta sama jak wtedy, tylko dodatki są inne. Jest to jeden z najwygodniejszych zestawów jakie miałam ostatnio na sobie. Uwielbiam go!:)

Sałatka z figami, mozarellą, malinami i ziarnami słonecznika.
10 września 2014

Kiedy do kolacji zostaje trochę czasu a w brzuchu znowu zaczyna burczeć, automatycznie szuka się czegoś w lodówce do zjedzenia. Tak też było dzisiaj więc postanowiłam ugasić swój głód tak szybko jak to możliwe. Tym razem postawiłam na lekką sałatkę z tego, co miałam w lodówce. Gdy pod ręką jest sałata, owoce, ser i dowolna wędlina, pomysł nasuwa się szybko - najlepiej zrobić sałatkę!
Black, white & denim.
2 września 2014

Wreszcie zaczął się sezon w którym mogę non stop nosić ulubione spodnie. Jednymi z nich są nowe dżinsy Lee Felton które znalazłam w lumpeksie i ekspresowo zwęziłam (nie sposób bowiem nosić dzwony gdy się ich nie lubi a szkoda zostawiać w sklepie spodnie piekielnie dobrej jakości). Muszę Wam powiedzieć, że uwielbiam nosić tak podwinięte dżinsy, szczególnie do szpilek które już niedługo włożę na stopy! Dziś pora na klasyczne i ponadczasowe połączenie czerni, bieli i dżinsu - zwariowanych i barwnych setów często tutaj nie uświadczycie. Przy klasyce pozostaję zawsze, to mój styl, tak ubieram się na co dzień.
ramoneska Sheinside (tutaj) / top Choies (tutaj) / spodnie Lee / torba @ / tenisówki slip on bezmarkowe / zegarek Wellington

W chwili obecnej.
27 sierpnia 2014

Bardzo powoli się przyzwyczajam. Choć cisza tu panująca bardzo mnie relaksuje, to jakoś nie jestem w stanie się pozbyć miejskiego szumu z uszu. Tu jest całkiem inaczej, czas płynie wolniej. Na dworze czuć zapach okolicznych łąk, powietrze jest czyste i rześkie, nie czuć spalin, nic nie zakłóca tutejszego rytmu dnia. Życie płynie tutaj całkiem spokojnie.
W polu kukurydzy.
22 sierpnia 2014

Wiecie co? Napisałabym coś jak zwykle, ale nie mam głowy do większych przemyśleń... więc nie będę się do niczego silić. Wolę zebrać siły i w następnej notce opowiedzieć Wam coś fajnego i wartościowego (a wierzcie mi, że wszystko już mam poukładane w głowie!). Jestem pewna, że nie będziecie mieć mi tego za złe;)
Dziś mam dla Was znowu stylizację. Nie mogłam się powstrzymać by nie zrobić kilku zdjęć podczas dzisiejszego dnia bo miejsce w którym byliśmy, było po prostu przepiękne!:) Musiałam wykorzystać tak śliczne tło;) Jeśli chodzi o stylówkę, to jest prosto i zwyczajnie (zresztą jak zwykle), bez zbędnych dodatków. Do czarnej sukienki (którą notabene uwielbiam) postanowiłam założyć jedynie srebrny łańcuszek DIY z kółeczkiem i kapelusz bez którego ostatnio nigdzie nie wychodzę. O torbie nie muszę wspominać bo to dodatek standardowy :)

Dzisiaj mam dla Was propozycję pysznego deseru lub dodatku do śniadania w gronie rodziny. Kojarzycie Chelsea buns? Te przepyszne bułeczki skradły moje serce dawno temu, bowiem próbowałam ich po raz pierwszy podczas pracy w hotelu. Były wyśmienite! Niedawno natknęłam się na chelseabunsowy przepis w książce kucharskiej a że był nieco nudny, to postanowiłam go trochę urozmaicić i zmodyfikować po swojemu. Te cudowne bułeczki są bardzo łatwe do zrobienia, nie wymagają wiele wysiłku a standardowe połączenie czekolady i kokosa sprawdza się doskonale! Polecam Wam moje czekoladowo kokosowe rollsy ze świeżymi kwiatami lawendy. Palce lizać!
Mała uwaga - kwiaty lawendy mają tutaj charakter aromatycznej posypki która oddaje swój smak podczas przeżuwania każdego kęsa. Na razie podchodzę do lawendy dość nieśmiało, bo ostatnim razem jadłam ją w sałatce do której dodałam mieszankę prowansalską, i jakby nie patrzeć, był to mój jedyny raz, zresztą niewyczuwalny a co za tym idzie, totalnie zapomniany!
Garść internetowo blogowych inspiracji.
9 sierpnia 2014
Dzisiaj przychodzę do Was z pierwszym takim wpisem na blogu jakim jest garść blogowo - internetowych inspiracji. Jakieś dwa lata temu zdarzyło mi się dodać post z listą
ulubionych blogów, ale mój gust się zmienił i obecnie lubię coś zupełnie
innego. Jeśli nie boicie się bijącego po oczach słowa 'inspiracja'
(które notabene przeczytacie w tym wpisie co chwilę) to zapraszam i
polecam, bowiem mam dla Was same smaczne kąski!
MODA
Nie jest
tajemnicą , że lubię oglądać blogi i inne ciekawe strony związane z
modą. Choć często wskakuję w luźne ciuchy, to uwielbiam poważniejszy
ubiór i elegancję. To co mam Wam do pokazania, niesamowicie mnie
inspiruje i jest jak najbardziej w moim guście, bowiem uwielbiam prostotę
i minimalizm a te strony to kopalnia modowych inspiracji, w której
możecie znaleźć wszystko czego szukacie. Na dodatek powiem Wam, że
często mam tak, że noszę coś lub ubieram się w jakiś sposób (a aparatu
przy sobie nie mam by to uwiecznić..;p) a potem widzę taką stylówkę u
innej dziewczyny. Więc styl bloggerek które tutaj zobaczycie, totalnie
utożsamia się z moim!

Zdjęcia w tym kolażu pochodzą ze stron:
Flirting with fashion • Moves Fashion • Carolina Krews • Shirley Wardrobe • Style on • Katie's Style
Co sprawia, że czuję się szczęśliwym człowiekiem?
30 lipca 2014
Dopóki nie zaszłam w ciążę, moją głowę zaprzątało milion różnych, nieistotnych myśli. Przejmowałam się wszystkim i wszystkimi. Gdy pojawiło się dziecko, moje życie wywróciło się do góry nogami i całkowicie przewartościowałam swój świat. I chociaż od małego potrafiłam cieszyć się z drobiazgów, to teraz zdecydowanie bardziej doceniam to co mam obok, i to co się dzieje wokół mnie. Radość z małych rzeczy znieczula mój umysł gdy mam gorsze dni i rozjaśnia każdy, następny dzień. Cieszę się ze wszystkiego co jest mi dane a gdy przychodzi gorszy czas to chociaż się martwię, żyję z wielką nadzieją na lepsze jutro i optymistycznie patrzę w przyszłość. Chcecie wiedzieć, co mi daje szczęście?
Przyjęcie urodzinowe Julki.
27 lipca 2014
Niczego nie mogłam się tak bardzo doczekać, jak pierwszych urodzin naszej Juleczki! Oczyma wyobraźni widziałam jak wszystko urządzę, co upieczemy, jak będzie smakowało to co będzie na naszym stole. Oczyma wyobraźni widziałam także przyszłość w której Julka uśmiecha się oglądając te zdjęcia!:) Razem z ukochanym postanowiliśmy, że postaramy się razem o to by ten dzień był wyjątkowy i by wszyscy zapamiętali go jak najlepiej. Świetny nastrój zapewniło nam nie tylko smaczne jedzenie ale i dobra, rodzinna atmosfera. Dobrze było posiedzieć i pogadać, popatrzeć na to jak nasz maluszek się bawi :) Było miło, kolorowo i smacznie!

DUNGAREES
11 lipca 2014
Muszę Wam powiedzieć, że razem z moim ukochanym mieliśmy ostatnio sposobność odwiedzić jego rodzinę na wsi! Byłam tam już dwa razy ale nie znałam tam nikogo i czułam się bardzo niepewnie - poza tym podczas odwiedzin w stanie błogosławionym w moim umysłem rządziły hormony i byłam przez to bardzo rozstrojona emocjonalnie, a co za tym idzie każda inność malowała mi się przed oczyma w czarnych barwach. Teraz jestem całkiem spokojna i patrzę na to zupełnie inaczej! Dostrzegłam ten spokój i ciszę ale dojście do tego zajęło mi dobry tydzień który i tak był pełen przemyśleń. A wczoraj byłam w Warszawie... I wiecie co?
Teraz gdy porównuję sobie wieś i miasto, zdecydowanie lepiej się czuję myśląc o wsi. Oczywiście miasto jest piękne, ma swój klimat... Do tego wszędzie jest blisko a środki komunikacji miejskiej są pod nosem. Ale w wielkim mieście brak tej szczególnej życzliwości... Na dodatek każdy każdemu wchodzi w drogę a wszędzie jest brudno, szaro i co najdziwniejsze... śmierdzi! Naprawdę dziwię się sobie, że podczas kilkugodzinnego spaceru po centrum Warszawy zauważyłam to wszystko, czego nie zauważałam przez te kilka lat mieszkając tam.
Dzisiaj chciałabym Wam zaprezentować miejską stylizację w której główną rolę grają ogrodniczki. Mam je już jakiś czas i podchodziłam do nich kilka razy - są na maksa uniwersalne i pasują do wszystkiego! Ale najlepiej czuję się w nich mając na sobie seksowny top albo koszulę w kratę. Tym razem wybrałam wersję z delikatnym, bieliźnianym topem i trampkami slip on które dorwałam w realu za.. 30zł!

Gdybym mogła, to przygotowałabym ten wpis przed weekendem majowym! Trochę ubolewałam nad tym, że nie dałam rady zrobić go właśnie wtedy gdy jeszcze tyle osób nie pisało na ten temat, ale... chyba los chciał bym poczekała z tym i teraz wiem dlaczego - mam Wam po prostu co pokazać! Dzisiaj opowiem Wam co nie co o naszym balkonowym ogródku i miejscu przy którym z rodziną genialnie się relaksujemy :)

Simple is beautiful.
26 czerwca 2014

Im prościej, tym lepiej.
Pizza na żytnim cieście z Chorizo, jajkiem i rukolą.
24 czerwca 2014

Pamiętam kiedy Damian kupił po raz pierwszy Chorizo i dał mi ją do spróbowania. Ogólnie miałam z nią do czynienia gdy pracowałam na hotelowej kuchni ale moja awersja do tego typu produktów nie dawała mi się do nich przekonać. W końcu jednak spróbowałam i oniemiałam! Chorizo jest idealna - delikatna i jednocześnie bardzo aromatyczna! Od początku wiedziałam, że będzie idealnym składnikiem do pizzy którą zamierzałam upiec. Damian zaproponował by upiec pizzę na żytnim cieście i wybić na nią wiejskie jajko – uważam, że to był naprawdę świetny pomysł i polecam Wam to!:) Powiem Wam jeszcze, że ciasto na pizzę robił Damian więc jest z dodatkiem drożdży których zazwyczaj nie używam.
Skarby ogrodu.
20 czerwca 2014
Ogród mojej rodziny jest pełen dobroci. Co rok wyczekuję tego, aż zacznie się zielenić a to co najlepsze pokaże swoje oblicze i będzie mogło zadowolić nasze podniebienie. Gdy wiosna jest w pełni rozkwitu to zawsze zabieram się za zbiór tego, na co mogę liczyć o danej porze!
W naszym ogrodzie zawsze znajdę dużo ziół do naparów czy roślin które mogę żywcem wykorzystywać do robienia sałatek, a owoce które ukazują się gdzieniegdzie mają swoją porę, która jest odpowiednia do ich zbioru. Na warzywach można zaoszczędzić każdy pieniądz, bowiem te rosną za domem i gdy nadchodzi lato, to prawie wszystkie są gotowe do zbioru. W dzisiejszym wpisie pokażę Wam dosłownie garstkę (!) tego co mogę znaleźć w ogródku i całkowitą premedytacją wykorzystać do jedzenia a także picia ;) Ciekawi?

W naszym ogrodzie zawsze znajdę dużo ziół do naparów czy roślin które mogę żywcem wykorzystywać do robienia sałatek, a owoce które ukazują się gdzieniegdzie mają swoją porę, która jest odpowiednia do ich zbioru. Na warzywach można zaoszczędzić każdy pieniądz, bowiem te rosną za domem i gdy nadchodzi lato, to prawie wszystkie są gotowe do zbioru. W dzisiejszym wpisie pokażę Wam dosłownie garstkę (!) tego co mogę znaleźć w ogródku i całkowitą premedytacją wykorzystać do jedzenia a także picia ;) Ciekawi?
Photo diary #3 ~ Spring snapshots.
16 czerwca 2014

Tegoroczna wiosna była pełna wrażeń! Julce zaczął się wyżynać kolejny ząbek a że u niej ząbkowanie zawsze długo trwa to wspaniałe chwile przeplatały się z gorszymi momentami. Wiosenny czas był przez to bardzo burzliwy! Starałam się zatrzymywać na zdjęciach same miłe chwile by nie myśleć o gorszych dniach i móc się rozluźnić. Powiem Wam, że zdjęcia jakie dziś zobaczycie, zdecydowanie poprawiają mi humor:) Jest na nich dużo przyrody, ale nie zabrakło też tych rodzinnych chwil.. Zapraszam do oglądania bo dziś przyszła pora na typowy pamiętnikowy, lajfstajlowy wpis!

Pamiętacie jak niedawno pisałam, że wiosna obdarowuje nas mnogością produktów? O tej porze roku czuję się jak w raju, bowiem wszystko co lubię jest pod ręką i dzięki temu jest w czym przebierać. Tym razem postawiłam na białe warzywa z których przygotowałam pyszny krem z imbirem, domowymi ziołami i kurkami. Imbirowa ostrość tej zupy doskonale kontrastuje z aksamitną delikatnością a świeże zioła, rukola i kurki doskonale dopełniają całość. Pycha!
Black leather skirt.
11 czerwca 2014

Muszę Wam wyznać, że ostatnio bardzo udzielił mi się klimat zbliżającego się wesela! Kolejna osoba w naszej rodzinie bierze ślub, co wprawia mnie w bardzo błogi nastrój. Uwielbiam takie uroczystości bo gdy widzę dwoje szczęśliwych ludzi, uśmiech od razu maluje mi się na twarzy!:) Szczęście innych jest zaraźliwe. Proste!
W dzisiejszej stylizacji najważniejszym elementem jest spódnica która ostatnio wpadła w moje ręce. Nigdy nie lubiłam ołówkowych spódnic ale gdy tylko ją zobaczyłam to wiedziałam, że jest po prostu idealna. Jest to pierwsza spódnica ołówkowa w której wyglądam normalnie i czuję się naprawdę dobrze! Jak widać, dobrałam do niej prostą koszulę i małą torebkę dopuszczając przy tym jeszcze jeden kolor. Minimalizm przede wszystkim.
Wiosenna przystawka - sałatka z mniszka lekarskiego z jajkiem, warzywami i dressingiem musztardowym.
10 czerwca 2014


Dzisiaj pora na moją ulubioną, wiosenną przystawkę! Dzięki temu, że wiosną przyroda obdarowuje nas mnogością przepysznych i na maxa wartościowych odżywczo produktów, jest w czym przebierać i jest co tworzyć! Z roślin które niektórzy traktują jako chwasty można wyczarować coś przepysznego i przy tym skorzystać bowiem działają one zbawiennie na nasze zdrowie. W tym roku w ogródku moich rodziców wyrosło tego tyle, że we trójkę nie wiedzieliśmy za co się zabrać! Ja postanowiłam, że zrobię sałatkę której podstawowym składnikiem są liście Mniszka lekarskiego - na tą roślinę czekałam cały rok bo uwielbiam smak jej liści.
Jeśli chodzi o same nowości w ogródku, niebawem pojawi się pierwszy taki wpis! Następne będą się ukazywały na blogu co jakiś czas, bowiem nie da rady wszystkich rzeczy zebrać w jednym poście, chociażby ze względu na to, że nie wszystko dojrzewa w tym samym czasie.
Sleek kontra IsaDora, czyli bitwa na kreski!
5 czerwca 2014
Na początku powiem, żebyście nie sugerowały się dosłownie tytułem dzisiejszego wpisu! Nie będzie porównawczych zdjęć kresek zrobionych jednym i drugim eyelinerem w żelu, bo używam ich na zmianę. Postanowiłam wrzucić trzy znane Wam zdjęcia w jednym kolażu... Wyrobiłam już sobie opinię bowiem w ciągu trzech miesięcy używania na przemiennie tych dwóch eyelinerów zdążyłam poznać ich wady i zalety. Ciekawi?

Jak skutecznie powrócić do naturalnego koloru włosów?
3 czerwca 2014

Choć zejście do naturalnego koloru w teorii nie wydaje się zbyt trudne, to prawdziwe oblicze tego wychodzi dopiero w praktyce. Ilekroć przypominam sobie dwuletnie męczarnie związane ze schodzeniem do naturalnego koloru, robi mi się niedobrze i przyrzekam sobie, że już nigdy nie zafarbuję włosów na jakikolwiek kolor, a tym bardziej blond którego było mi się najtrudniej pozbyć.
Samo farbowanie oczywiście nie jest złe, jeśli zrobi to się prawidłowo i umiejętnie – gdybym mogła cofnąć czas to z całkowitą pewnością farbowałabym same odrosty a nie całe włosy – a to właśnie doprowadziło je do takiego stanu. Do tego doszła nieodpowiednia pielęgnacja i problem był gotowy…
Dzisiaj postanowiłam Wam opowiedzieć o tym jak doprowadziłam swoje włosy do porządku na zawsze zrywając z farbą…
Samo farbowanie oczywiście nie jest złe, jeśli zrobi to się prawidłowo i umiejętnie – gdybym mogła cofnąć czas to z całkowitą pewnością farbowałabym same odrosty a nie całe włosy – a to właśnie doprowadziło je do takiego stanu. Do tego doszła nieodpowiednia pielęgnacja i problem był gotowy…
Dzisiaj postanowiłam Wam opowiedzieć o tym jak doprowadziłam swoje włosy do porządku na zawsze zrywając z farbą…
Revlon Colorstay - krycie idealne.
31 maja 2014


Jak daleko sięgam pamięcią wstecz, to nigdy nie przykładałam specjalnej wagi do makijażu – właściwie było tak do momentu, gdy zaszłam w ciążę i poczułam większą potrzebę dbania o siebie. W tym momencie wiedziałam mniej więcej jakie potrzeby ma moja skóra i co dla niej jest najlepsze – dzięki temu łatwiej mi było dobrać odpowiednią pielęgnację a co za tym idzie – kosmetyki.
I tak jak długo wiem czego potrzebuje moja skóra, tak używam podkładu do cery suchej. Na co dzień jest to lekki kosmetyk lecz od święta przydaje się coś mocniejszego co dobrze kryje i jednocześnie spełnia oczekiwania mojej cery.Elegancja tkwi w prostocie.
19 maja 2014

Od zawsze uwielbiałam miejsca o nieco mrocznym klimacie. Żywozielona, liściasta, ciemna puszcza jest jednym z takich miejsc w którym mogłabym bez przeszkód spędzić jeden dzień. Takie miejsca są na swój sposób pociągające, bardzo szlachetne i majestatyczne, ich urok sprawia, że chce się wejść i odkrywać ciemne zakamarki bez końca...Wczoraj jednak musiałam się nacieszyć parkiem w centrum miasta, a szkoda, bo teraz jest idealna pora do tego by buszować w ciemnym lesie. No ale nic.
Cóż mogę powiedzieć o wczorajszej stylizacji? Na pewno to, że minimalizm i prostota są u mnie na pierwszym miejscu jeśli chodzi o jakikolwiek ubiór. Nie lubię przesytu, barw nie może być za dużo, a współistniejące ze sobą muszą tworzyć zgraną całość! Wzory i fasony nie mogą być przekombinowane a ja muszę się czuć dobrze w tym co mam na sobie. Biel i czerń to zdecydowanie najprostszy, a zarazem najlepszy wybór na wiosenny dzień. Piankową spódnicę uzupełniłam bluzką w paski i szpilkami które mam zamiar rozchodzić przed zbliżającym się weselem. Całość dopełnił klasyczny zegarek który mogłabym nosić do wszystkiego. Myślę, że spodoba się Wam to zestawienie ponieważ raczej nie ma osoby która nie lubi połączenia bieli i czerni w stylizacjach:)
Wiosenna delikatność.
17 maja 2014

Nareszcie mogę powiedzieć, że część spraw została już rozwiązana. Lista rzeczy które nie dawały mi spokoju skrupulatnie się kończy, i tak jak po burzy wychodzi słońce, tak mi jest coraz lżej. Aura też się zdecydowanie poprawia co bardzo dobrze wpływa na moje samopoczucie bo czuję się oczyszczona i lżejsza. Ma to swoje odzwierciedlenie w moim ubiorze - coraz częściej zakładam na siebie jasne ubrania - dzisiejsze kolory odzwierciedlają stan mojego ducha :)
Wiosenny Instagram
8 maja 2014
Tej wiosny mój Instagram ożywiły mocne, soczyste kolory - dzięki temu od razu zrobiło się weselej i bardzo chętnie na niego zaglądam!:) Dziś taki mały instagramowy mix dla osób które nie mają konta na Instagramie a wyrażają chęć obserwowania na bieżąco tego, co u mnie.
Przejdźmy do sedna...:)

1. Razem z rodziną uwielbiamy chodzić na spacery - ostatnimi czasy wybieramy się głównie na te dłuższe! Niedawno byliśmy na kilkugodzinnej wyprawie nad jezioro Torfy... Było naprawdę świetnie! Aparat poszedł w ruch a na zdjęciach uwieczniałam wszystko co wpadło mi w oko. Między innymi niebo...:)
2. Po raz pierwszy od paru lat miałam okazję cieszyć się przepięknym bukietem bzu który pachniał niesamowicie a jego zapach rozniósł się po całym domu. Jak dla mnie zapach bzu to niezwykle słodka woń która pieści zmysły...:)
3. Nowe lody Big Milk z ciasteczkami są dobre ale... nigdy nie wygrają z lodami straciatella! Ciasteczka w lodach Big Milk bardzo rozmiękły i nie czuło się żadnej kruchości.
4. Nigdy nie lubiłam ciasta marchewkowego.. Wydaje mi się, że w dzieciństwie ktoś musiał mnie bardzo tym skrzywdzić i sprawić, że awersja do owego przysmaku ciągnęła się za mną latami :P Zrobione na szybko przez mojego ukochanego ciasto marchewkowe pozwoliło polubić się na nowo.
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Social Icons