
Wczorajszy dzień był cudowny, gdyż spędziłam go z rodziną rozkoszując się wolnym czasem, w naszych cichych okolicach. Potrzebowałam tego, bo od dawna nie miałam ani czasu, ani okazji do celebracji wspólnych chwil. Codzienna bieganina i nerwy potrafią wykończyć nawet największego twardziela. Śpiew ptaków i szum wiatru działał na nas relaksująco i sprawił, że poczuliśmy się odprężeni i spokojni.
Co do stylizacji - nie chcę o niej opowiadać za dużo, bo przecież widać, co mam na sobie, a opisywanie wszystkiego nie ma sensu. Powiem tylko to, że w całej stylizacji najbardziej lubię tą cudowną koszulę (idealny kolor dżinsu robi całą stylizację!) i nowy kapelusz marki Urban Outfitters, który dorwałam w lumpeksie za 15 zł. Łup idealny!
koszula TUTAJ / ogrodniczki TUTAJ
torebka Bonprix / kapelusz Urban Outfitters / zegarek DW / buty bezmarkowe
Ps. Od bodajże dwóch dni (jestem tak zakręcona, że nawet nie sprecyzuję) możecie komentować moje wpisy za pośrednictwem Disqusa. Serdecznie zapraszam!







Social Icons