3 proste pomysły na śniadania do pracy z Almette Mini

25 stycznia 2019



Wow, jak dawno nie było tak pysznego posta! Już nie pamiętam kiedy ostatnio miałam okazję przygotować dla Was jakieś propozycje posiłków. W międzyczasie coś tam planowałam, ale nawet nie robiłam zdjęć jedzeniu i jakoś to leciało. Pokaże Wam jak przygotować 3 różnorodne posiłki “to go” z użyciem serka Mini Almette. Takie posiłki możemy ze sobą zabrać do pracy albo na wycieczkę nie tylko dlatego, że można je smacznie skomponować i zapakować, ale również dlatego, że od niedawna Mini Almette stworzyło nowy mini format przydatny “na raz”! Dzięki temu wygodnemu rozwiązaniu mogę podzielić się mniejszymi porcjami z najbliższymiZłapałam się jak rybka na przynętę i dzięki temu dziś możecie poznać moje trzy propozycje na jedzenie do pracy, które przygotujecie szybko i sprawnie a na dodatek są naprawdę zdrowe!


Croissant z awokado, roszponką, pomidorkami koktajlowymi i Mini Almette z ziołami




Kto z Was nie lubi croissantów, niech pierwszy rzuci kamieniem! Te maślane rogaliki są najpyszniejsze na świecie, a na dodatek można z nimi stworzyć masę różnych przepisów na smaczne kanapki! Od połączenia z masłem, miodem czy dżemem, po długo dojrzewające wędliny czy ryby, aż do klasyki jaką jest awokado, serek, pomidorki i delikatna w smaku roszponka!
Takie śniadanie zdecydowanie należy do tych lżejszych, nie obciążających żołądka. Nie będziecie po nim senni i przymuleni, nie zamroczy Was w pracy na pół dnia. Wad nie przewiduję, za to uczucie sytości tak!





Zestaw kanapkowy z serkiem Mini Almette i pstrągiem łososiowym




Drugi przepyszny pomysł to klasyczne kanapki lub uwaga - lekka sałatka, jeśli wolicie wszystko zjeść widelcem i brak Wam czasu na smarowanie chlebka. 




Pomidorki, rybę i rukolę z powodzeniem możecie wymieszać, a kawałkami chleba wygarniać serek z pudełeczka Mini Almette.

Przyznam szczerze, że to najpopularniejszy i najbanalniejszy pomysł na świecie, bo składniki naprawdę się cudownie ze sobą łączą... ale ja to połączenie lubię szczególnie! Kojarzy mi się ono z moją pierwszą, poważną pracą, która jak dotąd była jedną z najlepszych ;) Z takiego połączenia można również ukręcić smaczną tortillę, ale po co skoro mamy Mini Almette w wygodnej formie od razu do zjedzenia? :) Do tortilli użyjcie standardowego opakowania, a na szybki lunch w pracy mniejszą wersję!




Chlebek bananowy z mango, borówkami i Mini Almette śmietankowym





Kto z nas nie lubi słodkości, a tym bardziej ciasta z serkiem? Na pewno lubicie ciasto marchewkowe czy inne w typie ciast warzywnych lub owocowych, które je się z serkiem lub kremem śmietanowo serowym. Ciasto bananowe jest tak specyficzne, że jednak należy do tej grupy, które pasują do tego typu dodatków, a że można je traktować jako chlebek, to zdecydowanie nadaje się na smaczne śniadanie do pracy.

Pierwsza propozycja na śniadanie to właśnie chlebek bananowy, serek Mini Almette, a do tego kawałki mango i banana.

Prawda, że taki chlebek z serkiem i owocami musi być pyszny, zwłaszcza, jeśli macie ochotę na łakocie?


Mam nadzieję, że jakiś pomysł przypadł Wam do gustu, bo często okazuje się, że zapominamy o najprostszych składnikach, a jednak to one tworzą najlepsze kompozycje. Liczę na to, że ten wpis przypomniał Wam o prostych i smacznych pomysłach, bo to właśnie o takich najczęściej zapominamy, a potem szukamy pomocy w sieci.
Wpis powstał w ramach współpracy z marką Almette.



ZIMOWE MIGAWKI

8 stycznia 2019


Dni  są  nadal krótkie,  a  obrażone słońce wciąż chowa się wcześniej. 
Nie   przeszkadza   mi  to  jednak  w cieszeniu się z tych chwil. Każda 
zima  jest  niezwykła,  ale ta  jest  jedną z tych wyjątkowych. W wolne 
dni   wstaję  bez  stresu  i  pośpiechu.  Robię  sobie herbatę, chodzę w 
puchatych  kapciach,  odpisuję  na  meile.  Jest  mnie więcej w domu, 
i  mogę  cieszyć   się   moją  rodziną.  Tak   bardzo   tego   pragnęłam, 
miesiącami   o   tym   marzyłam!   Ale   jest   jeszcze  jeden  powód... 
Ten  powód ma czarne futerko i leży mi na kolanach. Nie wiedziałam, 
że  tak cudownie  jest  mieć  w domu  psa. Ona naprawdę z nami jest! 
Żarłoczna  i  energiczna.  Wesoła,   czuła,   pieszczotliwa  i  kochana. 
Moja piękna sunia.


Priorytet na 2019 rok

2 stycznia 2019


Miniony rok był dla mnie niespecjalnie łatwy. Choć mam 26 lat i jestem młoda, to czułam się jak stara, zmęczona osoba. Nie tylko fizycznie, ale i psychicznie. Po beznadziejnym 2017 roku ciągnęło się za mną zmęczenie, którego nie byłam w stanie niczym zaleczyć. Nie pomagały mi witaminy i wszelakie suplementy. KAŻDEGO ranka budziłam się zmęczona jeszcze bardziej niż wtedy, gdy się kładłam do snu. Byłam nie do życia. Nie miałam siły wstać, robić najprostszych rzeczy, nie miałam siły myśleć. Wena dawała czasem znać, że puka do drzwi, ale ja nie miałam siły ich otworzyć. Moje samopoczucie było na bardzo niskim poziomie.
Przełomem było rozpoczęcie długiego lata. Promienie słoneczne trochę podbudowały moje zdrowie i zyskałam energię do przeżywania pięknej codzienności. Cudowne wakacje na Helu sprawiły, że psychicznie naprawdę odpoczęłam, ale fizycznie siły było mało. Zaczęłam podejrzewać, że mogę mieć problemy z tarczycą. Choć byłam ogólnie zdrowa, to od kilku lat ciągnęło się za mną narastające, chroniczne zmęczenie. Od dawna było mi zimno, zaczęłam tyć bez wyraźnego powodu, wszystko mnie bolało i byłam CIĄGLE SENNA, stan mojej cery i włosów pogorszył się, a problemy kobiece nie miały końca. Ten stan osiągnął w końcu swoje apogeum. Szereg objawów dodał mi lat i zmusił do podjęcia pewnych kroków. Jednak gdy już podjęłam pewne kroki, rozpoczął się ciąg zdarzeń o których nikt nie marzy... Poszło jak woda z kranu - noga w gipsie i miesiąc zwolnienia lekarskiego, szereg chorób w domu a u mnie grypa i zapalenie oskrzeli. Złe wieści od rodziny, bo niektóre sprawy musiały mieć swój koniec. W międzyczasie rozpoczęłam bolesne leczenie kanałowe - trucie i płukanie bolało mnie tak, że wolałabym przez ten czas rodzić kilkoro dzieci pod rząd. Wigilia była dniem wypadków - rozbiłam sobie głowę i spadłam ze schodów tłucząc sobie nogii. Wracając poobijana do domu pomyślałam, że gorzej być nie może. Limit pecha został TOTALNIE wyczerpany.

_______________________________________________


Podsumowując cały rok 2018 przyszła mi pewna, bardzo oczywista myśl, którą miałam gdzieś głęboko od dawna, ale nie miałam głowy do tego, by ją wyciągnąć na wierzch. Ta mysl jest przecież bardzo oczywista - nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, prawda?

Jeśli jestem tak bardzo zmęczona i dokucza mi szereg objawów pomimo ogólnego, dobrego stanu i względnego braku infekcji przez 3/4 roku, to może pora zadbać o siebie i zrobić sobie szczegółowe badania? Co z tego, że morfologia może być spoko jeśli tarczyca może być chora? 

Jeśli pojawiły się problemy rodzinne to może trzeba spojrzeć wstecz, poszukać przyczyny, przeżyć to, że coś się skończyło i szukać rozwiązania problemu? Może takie sytuacje są po to, by zostawić to, co nam nie służy? Może taki koniec jest nauczką i szansą na to, by zacząć od nowa z czystą kartą?

A nie leczone od lat zęby? Mam kosztowną nauczkę na przyszłość, ale i motywację do tego, by je wyleczyć zwłaszcza, że nieleczone zęby mogą być zagrożeniem dla serca i dla ciąży, która mogłaby się rozpocząć w przyszłości.

_______________________________________________


Zdarzenia w 2018 roku są przyczyną najważniejszego postanowienia, które chcę wprowadzić w tym roku. To postanowienie jest proste i DO ZREALIZOWANIA. Zajmę się swoim zdrowiem na poważnie i na całego, bo to ono jest najważniejsze. Wierzcie mi, że bez dobrego zdrowia nie zrobicie nic. Postanowiłam wziąć się za siebie jak tylko mogę, bo kwestie pecha jak wypadki to już zupełnie inna sprawa...

Z innych mniej ważnych postanowień jest to, że mam zamiar JESZCZE mniej przeklinać. Postanowienie na poprzedni rok jakim jest ograniczenie przeklinania wyszło mi naprawdę porządnie, a teraz idę o krok dalej i spróbuję moje emocje rozładowywać w inny sposób. Nie lubię przeklinania u siebie.  


Kończąc tego posta powiem Wam, że marzę o tym, by w 2019 po prostu spokojnie żyć. By to życie było łatwe i pozbawione pecha. W końcu nikt nie chce tłuc sobie ciągle nóg, prawda? ;) 

Latest Instagrams

© Kreuję swoje życie • Lekka strona lifestyle'u młodej mamy. Design by Eve.